Skocz do zawartości

fenomen nieuzywania kierunkowskazow


Rekomendowane odpowiedzi

Teorii nie mam, ale można to śmiało dodać do rad dla kierowców. Zawsze używajmy kierunkowskazu gdy zmieniamy pas, zmieniamy kierunek ruchu (TU UŻYWAJMYKIERUNKOWSKAZU NIM ZACZNIEMY HAMOWAĆ!!!) i zjeżdżamy z ronda :) W Austrii widziałem tabliczki przypominające o właczeniu kierunku przy zjeździe z ronda :) Także to nie tylko nasza bolączka :)

Prawo jest sztuką dobra i słuszności ;)


Moje BMW: F32 420d '14, E87 116i '07, a ponadto: F10 520xd '16, F20 118i '15 , X1 sdrive18i '12.

poprzednie: E61 520dT '08, E90 318i '10, E91 318d '07, E87 116i '05, E39 520i '00, E36 318i '93, E34 530i '89, E30 316 '86.



Moja przygoda z BMW od 1990r.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

napewno nie tylko nasza, ale jest to w polsce nagminne i zupelnie nie rozumiem co jest w tym tak trudnego.. jeszcze nie drazni mnie to po miescie przy malym natezeniu ruchu ale jak lece trasa i co rusz ktos wyskakuje bez kierunku... co jest najlepsze (zapewne wiesz), nie ma za to nawet punktow karnych... mnie pare razy uratowalo to ze kierunek wlaczylem (blad popelnilem ja niedokladnie sie rozgladajac, a kierowca widzac ze chce skrecic zdazyl dac klakson)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie włączanie kierunkowskazów wynika, moim zdaniem, z nie umiejętności trzymania kierownicy oraz złym ustawieniu fotela.

Też mnie to dziwiło, bo dla mnie to tylko wystawienie palca wskazującego z lewej ręki i pchnięcie nim dźwigięnki, mikro siłą.

 

Ale wczoraj jechałem ze znajomym Peugetem 106, miał nastawiony fotel także wyglądało jakby prowadził z bagaznika, idealnie wyprostowane ręce, na dodatek kierownicę trzymał na godzinie 12, jedną maksymalnie wyprostowaną lewą ręką :worried:

 

Spytałem go czemu tak jeździ, i czemu nie zapina pasów, coż przez godzinę dyskutowaliśmy najpierw o tym czy pasy zabijają :mad2:

"Bo on słyszał o przypadku kiedy..." :duh:

Potem o tym że jego styl jazdy nie daje żadnych szans na szybką reakcję, kontrę kierownicą, gwałtowną zmianę kirunku, lub co gorsza slalom... coś mu moze tam skapneło... ale na drogach jest mnóstwo takich "Młodych gniewnych" którym się wydaje że jak odsuną fotel na tylna kanapę to prowadzi się bardziej sportowo :duh:

 

Nie wierzę że ktoś nie włącza kierunków z lenistwa, bo tak jak pisał Zalew to praktycznie nic nie kosztuje...

http://pomocdrogowakrk.pl

Tel:790 580 495

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spytałem go czemu tak jeździ, i czemu nie zapina pasów, coż przez godzinę dyskutowaliśmy najpierw o tym czy pasy zabijają :mad2:

"Bo on słyszał o przypadku kiedy..." :duh:

takich ciolkow jest wiecej. raz jeden przyglup mial wypadek, czolowke.. jechal bez pasow.. i nic mu sie nie stalo, na dodatek sie tym chwalil na prawo i lewo, do dyskusji na fajku sie wlaczyl nastepny ktory bez pasow na miescie dostal uderzenie w bok i mowil, ze przez to ze mial niezapiete to mu nie polamalo miednicy bo go odrzucilo w bok... pukalem sie w czolo, niestety paru sluchaczy patrzylo w nich jak w obraz i z podziwem ze maja racje :duh: :duh: :duh:

 

moze kierowcy rajdowi powinni zaczac jezdzic bez szelek?!

Edytowane przez zalew
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spytałem go czemu tak jeździ, i czemu nie zapina pasów, coż przez godzinę dyskutowaliśmy najpierw o tym czy pasy zabijają :mad2:

"Bo on słyszał o przypadku kiedy..." :duh:

takich ciolkow jest wiecej. raz jeden przyglup mial wypadek, czolowke.. jechal bez pasow.. i nic mu sie nie stalo, na dodatek sie tym chwalil na prawo i lewo, do dyskusji na fajku sie wlaczyl nastepny ktory bez pasow na miescie dostal uderzenie w bok i mowil, ze przez to ze mial niezapiete to mu nie polamalo miednicy bo go odrzucilo w bok... pukalem sie w czolo, niestety paru sluchaczy patrzylo w nich jak w obraz i z podziwem ze maja racje :duh: :duh: :duh:

 

Ludzie nie sa świadomi, że jak wypadną przez przednią szybę, albo chociaż poodbijaja się o twarde elementy wnętrza to ich narzady wewnętrzne zostaną zniszczone na skutek naprężeń. Nawet jak przeżyja sam wypadek to zgon gwarantowany w drodzy do szpitala albo po kilku dniach na oddziale intensywnej terapii.

 

Ilu ludzi jeszcze musi zginąć, żeby co poniektórzy nauczyli się zapinać pasy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niestety, jesteśmy społeczeństwem w którym ubytki w intelekcie i kompleksy leczy się pseudo odwagą i pychą w kwestii prowadzenia samochodu i wiary w swe umiejętności :duh: :duh: :duh:

 

Jak już ktoś koniecznie chce się zabić to niech to zrobi tak by mógł swą głupotą kogoś uratować, oddajac nerkę czy serce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bynajmniej zgadzam się ze stwierdzeniem że to przez to że większość tych ciołków siedzi krzywo ... tak że w razie zderzenia czołowego minie się z poduszką i przywali głową w radio :D Ja po prostu nie mogę patrzeć na kierowcę paralityka który ma lewą nadgarstkiem na 12tą.

 

Co do pasów - ja jeżdżę bez, bo mi wygodniej, czekać tylko jak ktoś każe mi się przywiązać do motoru.... Pasy nie powinny być obowiązkowe - ale tak jak jazda samochodem, dobrowolne...

 

...ale chyba miało być o kierunkach nie o pasach :nienie:

BMW E32 750iA '91 (magia V12 :twisted2: ) & Honda Shadow VT 1100 -custom- chopper

Ex: BMW E32 735i'87, Mercedes-Benz W123 300 D'79, Ford Fiesta '92, Honda VF 750 F'83, Jawa 350'88, Fiat 126p'89, Yamaha RJX 80 SE'87,Motorynka...

:arrow: Schematy E32 :arrow: CERBER -bezpieczeństwo IT

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też się zgadzam, że pasy powinny być nieobowiązkowe, chociaż ja zapinam zawsze jak wsiadam do auta i daje znać pasażerom, że mogli by zrobić to samo. Co do kierunkowskazów to niestety ale jest to ten rodzaj debilizmu drogowego który doprowadza mnie czasem do białej gorączki. Widze to wszędzie i zawsze jak tylko jeżdże po mieście. Na każdym skrzyżowaniu i każdej drodze (szczecin) znajdzie się idiota któremu to niepotrzebne. Nie wiem jak z tym walczyć. Zdażało mi się odpłacać złośliwościami na drodze, co raczej zdrowe dla nikogo nie jest. Może poprostu parę kopniaków na ryj nauczy takiego. Tak wiem że to bandytyzm, ale jak takiemu przetłumaczyć. Dobrym słowem? Może sarkazm? Poprosić? Nic to nie da.

Odbiegając od tematu, w ostatnim tygodniu zauważyłem kilkunastu kierowców jadących bez świateł. Zawsze daję długimi dla przypomnienia. Co się okazało - na tych kilkunastu kierowców tylko mężczyźni rozumieli sygnał, zawsze jeśli siedziała kobieta nic nie czaiła i jechała dalej bez świateł. Jedna to nawet spojżała na mnie i postukała się po czole, jakbym jej jakąś krzywde zrobił, po czym wyprostowała się dumnie i dalej bez świateł jedzie. Nie mam nic do kobiet za kierownicą, niektóre panie bardzo dobrze sobie radzą , ale moje tygodniowe obserwacje jakieś wnioski nasuwają. Sorki za tak długiego posta. Pozdrawiam.

E 36 320i '96
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznaję się - kierunków używam tylko wtedy kiedy muszę (nie wiąże się to również ze złym ustawieniem fotela/kierownicy etc.). Nie widzę powodu używania ich zawsze i wszędzie. Oczywiście w dużym ruchu, kiedy mam zmienić pas/skręcić/ominąć coś/wyprzedzić to daję znać duuuuużo wcześniej co zamierzam żeby uniknąć niepotrzebnych problemów. Ale na trasie kiedy na dystansie ok. 150-200m nie ma żadnego samochodu to zwyczajowo raz "pykam" kierunek przy zmianie pasa. Jak zjeżdzam z głównej łamanej (podporządkowana na wprost) to też mrugnę raz czy dwa. Generalnie - jeżeli sytuacja wymaga ode mnie użycia kierunkowskazów to ZAWSZE używam ich tak długo, dopóki nie upewnie się, że wykonam bezpiecznie manewr a inni kierowcy odczytają moje intencje. Jeżeli nie muszę to nie.

PS

Pasy zapinam zawsze (dziwnie się czuję bez zapiętych) i na każdym dystansie (lepiej nie kusić losu) :D Nie wymagam tego od pasażerów i uważam, że mandat za niezapięte pasy powinien dot. tylko kierowcy.

Pozdrawiam

Freude am Fahren - anytime, anywhere

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie pasów:

 

Ja zawsze, ale to zawsze zapina, wręcz nie potrafię bez nich prowadzić, już dwa razy pasy napewno mi uratowały życie, raz miałem pękniete żebro i olbrzymiego sińca z taką siła mnie trzymały, ale gdybym ich nie miał, wyleciałbym jak z katapulty :worried:

 

Pasażero też każe zapinać, nie zapiłeś jedziesz autobusem, nie ma zmiłuj. Człowiek bez pasów siedzący na tylnej kanapie, przy wypadku z prędkosćią 50km/h miażdzy kierowcę z siła 2500kg :nienie:

 

Pasy powinny być obowiązkowe...

Wyobraźmy sobie taką sytuację, zagapiliśmy się, jakiś bład, i walimy na czołówkę w kogoś....

Facet nie miał zapiętych pasów... prokurator, problemy, może nawet odsiadka, napewno wyrok.

Opcja druga, facet miał pasy, wychodzi cało, i nic, co najwyżej mandacik 500zł :cool2:

 

Co do kobiet i świateł.

Odkąd jest obowiązek jazdy na światłach, zawsze mrugam, 80% facetów zauważa, dziękuje i włącza, 10% kobiet zauważa, z tego jakieś 5% włącza światła, a w moim BMW to bardzo widać, długie sa osobno, zapalają się inne lampy :!: Nie rozumiem tego fenomenu :worried:

http://pomocdrogowakrk.pl

Tel:790 580 495

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do kobiet i świateł.

Odkąd jest obowiązek jazdy na światłach, zawsze mrugam, 80% facetów zauważa, dziękuje i włącza, 10% kobiet zauważa, z tego jakieś 5% włącza światła, a w moim BMW to bardzo widać, długie sa osobno, zapalają się inne lampy Nie rozumiem tego fenomenu

 

Niektórzy zamiast włączyć światła to w biegu zapinają pasy albo wciskają heble :duh:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do bezpieczenstwa pasow to sa i nie sa bezpieczne wszystko jest zalezne od uderzenia.

Sam mialem kiedys wypadek jako pasazer (dostalem z boku) i jak bym mial pasy to ciekawi mnie czy bym nie byl rozerwany.

Samochod rozpadl sie na czesci i sam pas razem z dachem zostal ale zapiecie razem z podloga polecialo kilka metrow dalej.

W szpitalu spedzilem z przerwami 8 miesiecy i napatrzalem sie tam troche na porozbijanych kolesi.

W pamieci utkwil mi jeden

Mial wypadek BMW E38- szef jakiejs firmy gosc nie mial nawet trzedziestki,

pamietam ze wszyscy komentowali wyglad jego zebow dal za nie 30.000zl takze bylo co komentowac.

Jechal dosc szybko z jakiejs imprezy, samochod byl pelny wszyscy w pasach oprocz niego, wpadl w poslizg i czolowka w drzewo. On wypadl przez szybe i w to drzewo sam uderzyl. Wszystko wiem od jego matki, bo z nim nie mozna bylo rozmawiac bo zostalo z niego warzywo. Szkoda chlopa.

 

Sam teraz jezdze tylko w pasach i zanim rusze wszyscy w samochodzie musza je zapiac.

Co do kierunkow to jezeli nikogo nie ma i jest to jakies zaxxpie to nie uzywam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powrót do tematu: moja teoria na nieużywanie kierunkowskazów to .... oszczędność. Tak, tak - myślę że kierowcy jeżdżący "na niespodziankę" - stoi pierwszy przed światłami na lewym i jak dostaje zielone to myk kierunek w lewo i ... stoi dalej - to kierowcy uważający że działający kierunkowskaz (podobnie jak włączone światła, ogrzewanie, itp) powoduje większe zużycie auta. Poniekąd oczywiście maja rację, jednak myślę że należy kupić samochód za tyle żeby co najmniej żarówki można było wymieniać bez uszczerbku w domowym budżecie. Ale to tylko moja teoria - zawsze stoję na światłach z włączonym kierunkowskazem (o ile zamierzam skręcić rzecz jasna), choć jak wyprzedzam (czy z innego powodu zamierzam zmienić pas ruchu) to zazwyczaj używam "potrójnego mrugnięcia" z automatu, lub jak go nie ma, mrugam raz. Pozdr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do kierunków sam podobnie jak mms023 nie używam ich zawsze. Po co mam użyć kierunek, jeśli on nikomu nic nie da. To tak jakbym używał kierunek do wjazdu do garażu na swoim podwórku. Nie dajmy się zwariować.

 

Ale najbardziej śmieszą mnie osoby które jadą normalną prędkością, nagle heble i 3 metry przed skrętem dają kierunek...

 

Sam mam znajomego, który jak ma zamiar skręcić to pierw zwalnia, potem wystawia lewy najmniejszy palec do góry, jedzie tak kilka metrów, następnie hamuje i w trakcie skręcania kierownicą "zahacza" o dźwigienkę kierunku. Zawsze się go wtedy pytam po jaką cholerę włączył ten kierunek? A on odpowiada, że przecież trzeba... Ręce opadają...

"... Jednością Silni, Rozumni Szałem... "
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do kierunków sam podobnie jak mms023 nie używam ich zawsze. Po co mam użyć kierunek, jeśli on nikomu nic nie da. To tak jakbym używał kierunek do wjazdu do garażu na swoim podwórku. Nie dajmy się zwariować.

Tutaj bym uważał, ponieważ może się okazać że nie mając NAWYKU używania kierunkowskazów, nie użyjesz ich w tym jednym, najważniejszym momencie, kiedy akurat będzie w Twojej bezpośredniej bliskości wielka ciężarówa, która niezorietowawszy się w twoich zamiarach po prostu Cię zmiecie. Oczywiscie nie dajmy się zwariować - ale ja wolę zatrzymywać się na stopie w polu, zapinać pasy wyjeżdżając z garażu (oczywiście nieświadomie, automatycznie: wsiadasz = zapinasz) i używać kierunkowskazów kiedy nie są one niezbędne - to mnie nic nie kosztuje a mam nawyk który przydaje się w codziennej eksploatacji.

 

Pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do kierunków sam podobnie jak mms023 nie używam ich zawsze. Po co mam użyć kierunek, jeśli on nikomu nic nie da. To tak jakbym używał kierunek do wjazdu do garażu na swoim podwórku. Nie dajmy się zwariować.

Tutaj bym uważał, ponieważ może się okazać że nie mając NAWYKU używania kierunkowskazów, nie użyjesz ich w tym jednym, najważniejszym momencie,

Pozdr

 

isys - możesz mi wierzyć, że taki nawyk mam. Zawsze paluch w pogotowiu jest "w razie czego". Czasem sam się łapię, że używam kierunków na pustych (kompletnie!!!) uliczkach. Ale jeśli nie muszę to nieużywam. Nigdy z tego powodu nie spowodowałem pośrednio lub bezpośrednio żadnego niebezpieczeństwa czy zagrożenia w ruchu. Aha! - na "stopie" zatrzymuję się zawsze - nie ma bata czy to np. Warszawa czy Pustynia Błędowska :D

Pozdrawiam

Freude am Fahren - anytime, anywhere

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do kierunków sam podobnie jak mms023 nie używam ich zawsze. Po co mam użyć kierunek, jeśli on nikomu nic nie da. To tak jakbym używał kierunek do wjazdu do garażu na swoim podwórku. Nie dajmy się zwariować.

Tutaj bym uważał, ponieważ może się okazać że nie mając NAWYKU używania kierunkowskazów, nie użyjesz ich w tym jednym, najważniejszym momencie,

Pozdr

 

isys - możesz mi wierzyć, że taki nawyk mam. Zawsze paluch w pogotowiu jest "w razie czego". Czasem sam się łapię, że używam kierunków na pustych (kompletnie!!!) uliczkach. Ale jeśli nie muszę to nieużywam. Nigdy z tego powodu nie spowodowałem pośrednio lub bezpośrednio żadnego niebezpieczeństwa czy zagrożenia w ruchu. Aha! - na "stopie" zatrzymuję się zawsze - nie ma bata czy to np. Warszawa czy Pustynia Błędowska :D

 

No OK. Zwracam uwagę na hipotetycznie możliwy problem - nie generalizuję. Przyznasz że jeśli musimy się zastanawiać czy w danej sytuacji należy użyć kierunkowskazu czy też jego użycie będzie nikomu niepotrzebne to zupełnie niepotrzebnie zaprzątamy nasze komórki (te szare). ja jestem leniwy z natury i upraszczam wszelkie wykonywane przeze mnie czynności (no te wszelkie to nie do końca :twisted2:) do absolutnego minimum.

I nie widzę jakoś negatywnych następstw takiego postępowania, no może poza wspomnianym zapinaniem pasów podczas wyjeżdżania z garażu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Isys dobrze mówi oczywiście.

 

Jednak jeśli dopuszczałbym bym myśl, że mogę nie zauważyć rozpędzonej ciężarówki to niestety ale wsiadam w autobus - nie dla psa kiełbasa. Trzeba być sprawiedliwym wobec siebie. Niestety, każda droga pokonywana autem jest ŚMIERTELNIE niebezpieczna i trzeba sobie z tego zdawać sprawę. Więc każdy kto wsiada za kółko powinien być tego świadomy, jeśli mój stan zdrowia/psychiczny czy jakikolwiek inny może spowodować, że nie zauważę ciężarówki to nie wsiadam.

 

Swoją drogą jeśli jedzie rozpędzony kilkunastotonowy kolos, to wybacz, ale nic mu/mi nie da włączenie kierunku.

 

Oczywiście, przezorny zawsze zabezpieczony. Jednak patrząc po naszych drogach, ludzie którzy używają przezorności (w naszym przypadku bezwzględnie kierunków), zdają się usypiać swoją czujność. Jak często się słyszy hasło w stylu: "Przecież włączyłem kierunek!".

 

Nabywając nawyk włączania kierunków, dużo ludzi zapomina właściwie w jakim celu go włącza. I w takich sytuacjach kierunek traci znaczenie.

 

Opisuję tylko wyżej włączanie kierunków jako nawyku, że może to być niebezpieczne. Niech każda czynność wykonana przez nas podczas jazdy będzie świadoma i przemyślana.

"... Jednością Silni, Rozumni Szałem... "
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opisuję tylko wyżej włączanie kierunków jako nawyku, że może to być niebezpieczne. Niech każda czynność wykonana przez nas podczas jazdy będzie świadoma i przemyślana.

 

Wiesz.... chyba jednak masz rację. Zdarza mi sie czasem złapać na całkowicie bezmyślnym, mechanicznym wykonaniu pewnej czynności za kierownicą - co gorsza bywa to czasem manewr wyprzedzania z kierunkowskazem a bez sprawdzenia czy ktoś z tyłu nie jedzie jednak szybciej niż ja. Chyba za dużo kilometrów już zrobiłem, choć od czasu gdy moje 328 zaczęło jeździć, odkryłem na nowo przyjemność z jazdy. :dance:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mało jeżdżę samochodem, jak na razie więcej autobusami, ale jak już jadę to zawsze (nawet jak w pobliżu nie ma innych samochodów) to włączam kierunek. Dzięki temu nie zapomnę o nim wtedy gdy będzie on naprawdę potrzebny.

Sporo jeżdżę po Wawie (w tramwajach to dobrze widać ;) ) i widzę kierowców, którzy np. zmieniając pas robią to w ten sposób:

1. zmieniam pas

2. włączam kierunek

3. patrzę co robię (lusterka)

 

:duh: :mad2:

 

Natomiast zawsze zapinam pasy zanim włączę silnik, a odpinam po wyłączeniu. Przyznaję się jednak, że nie zawsze zapinam jak siedzę z tyłu... :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie właczenie kierunkowskazu to jak nie zapinanie rozporka (bo po co skoroi tak sie musze kiedyś wysikać).

Osłabiają mnie teorie kolegów powyzej. Kierunkowskaz jest po to zeby o np. mnie poinformować o zmianie pasa ruchu. Jeśli kiedyś kogos spotkam w sytuacji kiedy nie bedzie używał kierunkowskazu, to uwierzcie mi, nie bede miał skrupułów. Mam maskę i zderzak do pomalowania.

Nie używanie kierunkowskazów jest taki kretynizmem, jak nie spogladanie w lusterko, blokowanie lewego pasa, przyspieszani podczas bycia wyprzedzanym. Po prostu polskie cwaniactwo i egoizm drogowy.

 

Nie raz zdarzało mi sie podczas wyprzedzania samochodu na trasie, sytucja kiedy pan w kapeluszu rozpoczynał manewr tuż przede mna, bez kierunkowskazu, bez spogladania w lusterko .... Zawsze ratowałem sytuacje przyspieszajac, lub hamujac. Jednak po takich wypowiedziach jak powyzej - bede nie ugiety :!: :!: :!:

 

P.S. W Niemczech jest miedzy innymi przepis który mówi że podczas zmiany pasa ruchu na autosradzie trzeba zasygnalizować to minimum 3-krotnie kierunkowskazem. Audi ma to w standardzie. Tzw. krótki migacz mruga 3 razy.

QUATTRO

Diesel ? No thanks....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.