Skocz do zawartości

posiadany E39 Touring i przemyślenia


furi_dp

Rekomendowane odpowiedzi

witam

 

może nie do końca w temacie mechaniki czy elektryki ale pod eksploatację można już ten temat podciągnąć więc może nie zostanie usunięty.

w dużym skrócie - moje E39 mam już 6 lat a więc dosyć długo. zacząłem się ostatnio zastanawiać nad potencjalną wymianą samochodu na nowszy, np e60, rocznik ok 2007. oglądam, czytam i głupieję. niby w miarę nowy samochód a tyle ulepów i szrotów jest sprzedawanych że płakać się chce. można oczywiście znaleźć coś ciekawego ale przy obecnych kursach walut za rozsądny samochód trzeba by wydać ok 100k (ofert 'laleczka, igiełka za nieduże pieniądze' nie rozpatruję)

do rzeczy, czy warto wydać taką kasę na dosyć nowoczesny, ale jednak używany samochód w który zapewne trzeba będzie na wejściu wsadzić dodatkowe kilka tysi? załóżmy, że przebieg ok 100k jest w miarę realny - niby niedużo ale każdy kolejny model (dotyczy to wszystkich marek samochodów bez wyjątku) jest coraz mniej trwały. już nawet zacząłem się powoli zastanawiać np nad nowym (proszę nie słać na mnie gromów) Hyundai'em i40, bardzo bogata wersja ok 130k a samochód nowy. ale zamienić BMW na Hyundai'a? hmm... dodatkowo jeszcze mam dwoje małych dzieci a to też ważny czynnik - kto ma ten wie jak wygląda samochód po przewiezieniu swoich pociech. serce bolałoby zarówno przy nowym i40 czy 4letnim zadbanym E60.

 

samochodem nie jeżdżę dużo, bo przez większość roku poruszam się na dwóch kółkach, więc de facto moje E39 jest wykorzystywane głównie na wakacje, na zakupy i zimą. to wyjaśnia przebieg tego samochodu - obecnie ok 220k. samochód przywiozłem sam w grudniu 2005 z okolic Monachium. kupiłem go od prywatnej osoby, wtedy miał 155k (w miarę normalny przebieg jak na Niemca). nie ukrywam, że przez te 6 lat trochę kasy w niego wsadziłem (nie, nie chodzi o żaden super mega full wypas tjunink działający na małolatki pod remizą) - zawieszenie, trochę mechaniki etc. wszystkie części staram się do niego pakować z wysokiej półki. z zewnątrz jak to samochód który ma 11 lat - trochę odprysków zawsze się znajdzie, malutka korozja na klapie, przednia szyba nie jest już tak 'przejrzysta' jak w nowych furach (wszystkie szyby są oryginalne). przez 6 lat miałem drobne puknięcie przodem przy prędkości ok 15 km/h - tak naprawdę nic się nie stało. wg mojej wiedzy, opowieści 'Hansa', magicznego miernika lakieru w 2005 malowana była tylna klapa, nic groźnego (ale może to jest kwestia drobnej korozji która wychodzi po tylu latach).

środek po wyczyszczeniu etc wygląda lepiej niż w 95% E39 oferowanych w necie bez względu na rocznik (przebieg chyba ma tu dużo do 'powiedzenia'). fotele jak nowe, kierownica wygląda przyzwoicie (delikatne odpryski na plastiku przy przyciskach regulacji głośności radia).

co samochód ma? w zupełności wystarczający mi silnik 3.0d 184km który sprawnie buja to ciężkie przecież auto (człowiek nie boi się wyprzedzać na naszych marnych drogach), automat działający bez zarzutu, ksenony, fotele przednie elektryczne (zapamiętywanie 3 pozycji kierowcy), wszystkie lusterka fotochrom, sensor deszczu, 6 poduszek (a może 8, nie pamiętam), 10 głośników i zmieniarka (ori BMW)

samochód jeździ prosto, jedzie się wygodnie, komfortowo (jak na coś wyprodukowanego w poprzednim tysiącleciu)

ile jest warty? nie mam pojęcia - rynkowo pewnie z 17k? czy za tą cenę opłaca się sprzedać? pewnie nie, wolałbym go oddać za free ojcu emerytowi który na stare lata może by zrozumiał pojęcie 'radość z jazdy'. ale zaraz słuchać że 'po co mu taki duży, nigdy nie jeździł automatem, a to tak dużo żłopie i to jeszcze tak drogiej teraz ropy'. fakt - w warszawskich korkach obecnie 13-13,5. w trasie 8, z trumną na dachu pewnie z 9 (narty)

 

biorąc pod uwagę ceny samochodów, paliwa, spadającą na łeb jakość nowości - czy warto w takiej sytuacji zmieniać samochód na nowszy? oczywiście wszystko zależy od zasobności portfela. niewątpliwie kwota ok 100k nie przeszłaby niepostrzeżenie w moim budżecie, choć nie byłoby to przysłowiowe 'zarżnięcie się Kowalskiego żeby tylko sąsiadowi gul skoczył'

głos rozsądku mówi - nie warto. zwłaszcza, że posiadając 1 samochód tyle czasu można powiedzieć, że się do niego przywiązałem. E39 z tym silnikiem to udana konstrukcja, jak się o niego dba to 'wiernie służy'. jestem z niego zadowolony (choć części tanie nie są), wiem co w nim jest, wiem kiedy co trzeba będzie zrobić, niczym tak naprawdę mnie nie zaskoczy.

głos szaleństwa mówi - no właśnie. niczym nie zaskoczy, popadłeś w stagnację, nie znudziło ci się to? tyle nowych fur obok jeździ/parkuje, kumple wymieniają co chwilę. wszystko idzie do przodu, postęp technologiczny itd.

 

i taki to mam problem/przemyślenia przedświąteczne.

 

pozdrawiam wszystkich forumowiczów licząc na ciekawą dyskusję (o ile komukolwiek będzie się chciało przeczytać tego przydługiego posta)

pozdro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja powiem tak - nie patrz na kumpli (zmieniających co chwilę auta) tylko patrz na siebie, na to co Tobie pasuje. Jeśli do tej pory auto Cię nie zawodziło a koszty utrzymania nie są jakieś wyjątkowo duże to ja bym tym autem jeszcze pojeździł. Chyba, że się zacznie sypać i wymagałoby to już większych nakładów finansowych to wtedy można pomyśleć nad zmianą auta.

Co do nowego auta to tak jak piszesz - z jednej strony komfort posiadania NÓWKI. Z drugiej strony wystarczy obejrzeć np "Turbo kamerę" w TVN Turbo, żeby zobaczyć jakie wtopy sa teraz w nowych autach i jakie jest wtedy podejście ASO względem klienta - "per noga". Oprócz tego trzeba też być świadomym jak dużą utratę wartości ma auto nowe po wyjechaniu z salonu i w ciągu pierwszych kilku lat.

I jedno rozwiązanie i drugie ma swoje plusy i minusy.

Póki auto się nie sypie i wiesz co masz to jeździłbym obecnym autem - zwłaszcza, że i tak jeździsz sporadycznie.

Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

E60 nie przekonuje mnie stylistycznie ani z zewnatrz ani w srodku. Reszta na plus w stosunku do e39 ale na razie ceny niestety wysokie. Jesli chcesz zmieniac to ja bym rok poczekal, mysle ze cena bedzie ostro szla w dol- nowy model sie pokazal. Parchow to wiadomo ze ogromna ilosc- auto ladne, trzyma cene ale i utrzymanie kosztuje. Wielu chce piatke miec a malo kogo stac. Niedogodnosc taka ze sobie pojezdzisz szukajac. Ja osobiscie zastanowilbym sie nad pierwsza generacja X5 i Mercem W211. Kwestie silnika pewnie juz przemyslales, choc ja po kilku dieslach docenilem benzyniaka z gazem (w nowych modelach z rozbudowanymi korektami to trzeba juz zadbac o dobrego montera).

 

Co do hjundaja to nowy samochod to nie jest glupi pomysl, ale utrata wartosci boli. Co prawda po 6 latach to sie na aucie nie zarobi, ale po historiach ktore sie slyszy nt nowych aut i olewczego podejscia serwisu to nie wiem czy nie wolalbym kupic uzywki i w razie czego nie denerwowac sie na pacanow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja powiem tak - nie patrz na kumpli (zmieniających co chwilę auta)

 

Zmieniają co chwile, bo sie sypią :)

 

Dzisiaj mając dobre, doinwestowane e39 czy e46 nie warto go zmieniac na nowszy model. Mówię o ludziach z przecietnymi czy troche wyzszymi od przecietnych zarobkami.

Wiadomo ze inna jest perspektywa jak zarabiasz jakies 15-20 tys zł miesiecznie, wtedy wydatek ok. 100 tys na e60 juz nie jest tak bolesny.

 

Tez chciałem zmienic swoje e46 na e60, zrobilem rozpoznanie rynku i na razie odpuściłem. Jak mam swoje dobre, pewne, doinwestowane auto sprzedac za 15 tys zł, a kupić inną używke (fakt ze nowsze i wieksze, ale to nadal używka) za 100 tys zł to dzięki.

 

Puki moje e46 sie trzyma dobrze to nim jeżdzę, ewentualnie rozważyłbym sprzedaż jesli trafi mi sie jakies pewne, idealne auto w rozsądnej cenie. Chcialbym zeby to było e60, ale jesli bedzie cos innego to też płakac nie będę. Tym bardziej ze e60 kusi pod wieloma względami, ale ma tez wiele wad jak chodzi o trwałosci i bezusterkowosc...

spieszmy się kochac e36, tak szybko odchodzą...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@theded - też potencjalnie zastanawiałem się nad benzyną ale raczej bez gazu. pierwsze X5 wcale mnie nie przekonuje. nowsze tak ale nie ta półka cenowa :)

 

@Maciek323 - tak jak piszesz ze sprzedażą pewnego auta za 15k... boli.

 

@Manolito77 - co do nówki - nigdy nówki nie miałem :) plusy i minusy i to jest właśnie powód tych moich przemyśleń.

pozdro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwazam ze 220 tys km jak na 530d z 1999 roku to bardzo mały przebieg i jesli jest pewny to zupełnie nie warto sie takiego auta pozbywac, szczególnie za 17 tys zł.

Niestety rynek używek jest jaki jest, ceny dyktują handlarze ze swoimi trupami i pewnych rzeczy nie przeskoczymy.

 

Przyszedł mi do glowy ciekawy pomysł:

Chcesz sobie cos odmienic w życiu motoryzacyjnym, nudzi Cię nieco e39? Nie pozbywaj sie tego auta na rzecz e60. Zostaw sobie e39 i jezdzij nadal, skoro dobrze służy. Dokup sobie do niego cos innego, dla przyjemnosci... w zależnosci od posiadanej kasy i upodoban.... e36 328i cabrio, e36 M3, moze jakies e36 z wrzuconym silnikiem M54 231 koni, lub e30 z tym silnikiem. Takie auta dadzą Ci przyjemnosc z jazdy duuużo większą niż jakies przecietne e60. Takie auta staja sie powoli klasykami, dobrze utrzymane nie traca na wartosci lub tracą bardzo niewiele. Znudzą Ci sie po roku, dwóch, to sprzedasz je bez żalu i bez straty finansowej. Pod względem finansowym tez na tym dużo lepiej wyjdziesz, niż ładujac 100 tys zł w e60, którego to auta serwis tez jest niestety bardzo drogi. I e60 na wartosci bedzie leciec w dół mocno cały czas.

 

E60 jest swietnym autem dla kogos kto bardzo duzo jezdzi, robi trasy po 1000km dziennie, wtedy to auto ma sens i pokazuje swoje zalety. Ale przy normalnej jezdzie do pracy, na zakupy - nie sądze abys odczuł jakies powazne zalety w porownaniu do e39.

spieszmy się kochac e36, tak szybko odchodzą...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po dwuch latach wsadzania w E39 co chwila jakiejść kaski (raz małej, raz wielkiej - po przeglądzie okresowym do wentylatora klimatyzacji i jeża doszły drążki kierownicze i chyba zbiorniczek wyrównawczy płynu chłodzącego) też zacząłem myśleć o nowym samochodzie. Nie mierzę na samochod klasy wyższej. Powiem więcej - co najwyżej średniej! Taki nowy Spark, albo Logan MCV... OK - nie ten standard, ale przy mojej jeździe i potrzebach też dałyby radę, a byłyby NOWE! Czytaj - BEZAWARYJNE.

Na razie moja E39 jest mocno doinwestowana i jeździ bezproblemowo (to co wyżej to wiadomo - problemy znane i wynikające z wieku samochodu). Dziś wymieniam jeża i mam nadzieję rozwiązac problem wycieku płynu chłodzącego, drążki zamówione, wentylator klimy zrobię na wiosnę i będzie tip top. Po co więc wymieniać? Planuje jeździć do chwili, kiedy znowu będzie miało mnie zaboleć jakąś kwotą lub kiedy z żoną ustalimy, że już czas. Nabywca dostanie samochód z nowym zawieszeniem, sprawdzonym nowym silnikiem, całą masą nowych czujników, nowymi hamulcami, i co tam jeszcze w niej zrobiłem, a ja kupię auto klasy niskiej, ale nowe. Coś za coś :mrgreen: .

Tanie w utrzymaniu BMW, to BMW dobrze utrzymane!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokup sobie do niego cos innego, dla przyjemnosci... w zależnosci od posiadanej kasy i upodoban.... e36 328i cabrio, e36 M3, moze jakies e36 z wrzuconym silnikiem M54 231 koni, lub e30 z tym silnikiem.

 

też mi to przyszło do głowy. sęk w tym, że i tak jednym samochodem mało jeżdżę (samochodu żony nie liczę). a tak już mało jeździłbym dwoma płacąc x2 koszty napraw/ubezpieczeń etc :mrgreen:

pozdro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Razy 2 idą tak na prawde tylko koszty ubezpieczen. Ile moze kosztowac OC na e36 czy e30? Mysle ze max 500zł...

 

Jesli idzie o koszty napraw... to przebiegi które robisz rozkładają sie na 2 auta, wiec statystycznie auta zużywają sie mniej.

 

Co do kosztów - wszystko musisz przeanalizowac. Jestem pewien ze posiadanie jednego e60 generuje koszty wieksze niz posiadanie na raz e39 + 2 sztuk e36 :)

 

Poruszyles temat ubezpieczeń: zobacz ile wydasz na AC do e60 wartego ok. 100 tys zł.... nawet jesli masz znizki. To są koszty idące w tysiace złotych. Za komplet tarcz i klocków do e60 kupujesz cały silnik do 328.....

 

Sama eksploatacja e60 pochłania na prawdę duze pieniadze. A odpukac jesli cos sie zepsuje? Automat, albo dwumasa w manualu. Turbiny i wtryski też nie są wieczne. Nie mówiąc o kolektorach dolotowych, które trzeba wymienic w zasadzie od razu po zakupie.

 

No i dochodzimy do sedna sprawy kosztów: e60 co roku traci bardzo duzo. Te auta które ja wymieniłem, tracą mało albo niemal wcale.

 

To że mało jezdzisz to nie problem, to dobrze, bo nie robi Ci róznicy ze auto spali 2-3 litry benzyny wiecej. M3 jest własnie dla takich osob wymarzonym autem...

 

Pomysl, obejzyj, pojezdzij, przemysl jeszcze raz decyzje.

spieszmy się kochac e36, tak szybko odchodzą...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kosztami napraw e60, szczegolnie takie kupionej za godna sume, bym sie tak bardzo nie przejmowal. Bardziej martwilbym sie kwestia wspomianej utraty wartosci. Robiac spore przebiegi auto sie zamortyzuje, robiac male przebiegi to zwyczajnie szkodaby mi bylo- tym bardziej ze nie jestes do konca przekony czy warto. Z reszta koszty werwisu mozna latwo obnizyc kupujac auto z m54 i w sedanie.

 

Zainteresuj sie tez SuperB i Insignia- nie zglebialem tematu ale slyszalem ze auta bardzo fajne a za tak kase moze udaloby sie cos wyrwac nawet z salonu.

 

@NetSerwer, odezwij sie na pw i napisz co jest nie tak z tym wentylatorem- cos poradzimy zeby nie bylo za drogo. Teraz masz dobry czas na kupowanie po maly popyt na wentylatory klimy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak sobie myślę, że chyba zostanę jeszcze przy tym co jestem (na rok-dwa), może faktycznie jakieś e36 m3 do tego? :8) chociaż mało ofert jest.

 

superb, insignia? znaczek skody mi się nie podoba :D opla już kiedyś miałem i... wystarczy :)

pozdro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Moderatorzy

Powiem tak-6 lat przebywania z jednym autem to dużo.Zawsze zmieniałem auta co 3 lata,to już mam 4-ty a to dlatego że jest lepsze od pozostałych które miałem.I rozumiem Ciebie że po 6 latach(u mnie po 4-rech) traci się takie zafascynowanie i auto staje się takie zwyczajne i człowiek jest nim już znudzony.

Co do zmiany auta to też przewidywałem "coś" nowego Zastanawiałem się nad Ceed'em.Utrata wartości jest dość znaczna na tym aucie po 1,5 roku jest się 15k w plecy :cry2: .No ale nowe to nowe.Więc udałem się do salonu gdzie obejrzałem wszystko co i jak,no i skorzystałem z jazdy testowej.W tym aucie jest wszechobecny plastik rodem z Poloneza jazda też nie rewelacyjna.Dlatego lekko rozczarowany/zrezygnowany wyszedłem z salonu.Kiedy wsiadłem do swojego BMW poczułem że usiadłem w prawdziwym fotelu i trzymam skórzaną kierownicę, a nie coś a'la skóra.Co do marek VW,Skoda czy Toyota to tam jest podobnie czyli plastikowo,tandetnie,biednie tyle że za większe pieniądze co KIA.Dacia to sam plastik np.Duster - nie kupił bym tego nawet jakby kosztowało połowę tego co chcą-to jest WSTRĘTNE.Są to samochody "smutne i bez serca".

Jeżeli planujesz nowy to radził bym zainteresować się takim rocznym lub dwuletnim.Auto będzie jeszcze na gwarancji,lepiej wyposażone i za dużo mniejsze pieniądze.

Później rozglądałem się za BMW. Miało byc nowsze E39 lub E38,ale wyszedłem z założenia, że taka zmiana mi nic nie da bo będę miał to samo tyle że o te 3-4 lata młodsze-co jest żadnym rozwiązaniem.Dlatego pomyślałem o E61 3,0d 218KM pooglądałem i znów się rozczarowałem.Nie chodzi o to, że jednak trzeba było coś tam dołożyć tylko o całokształt.Jest to auto dużo gorzej wykonane od E39,materiały są dużo gorsze-skóra na siedzeniach przypomina bardziej skay niż prawdziwą,pojawiło się dużo plastików wcale nie rewelacyjnej jakości,niektóre łuszczą się jak w VW np. rączki na boczkach drzwi czy guziki sterowania szyb.Ogólnie to auto to żadna konstrukcyjna rewelacja,tyle że więcej gadżetów elektrycznych.Wygląd zewnętrzny to rzecz gustu-podoba się lecz nie każdemu.Porównując ceny części do naszych(dobre wiadomo kosztują) to też takie tanie nie są i eksploatacja wyjdzie dość drogo.Dlatego skreśliłem to auto.Ktoś wspomniał o X5-tam to części dopiero kosztują :shock: .Są to auta dobre jak są nowe.

Dlatego wyboru musisz dokonać sam.Bo to Ty musisz czuć się w tym aucie dobrze i ma przynosić zadowolenie.

Ja już mam wybrane auto które kupię,ale nie chcę narazie nic zdradzać(aby nie zapeszyć).Zakup planuję na przyszły rok (jeszcze przybędzie kaski).

Chciałem podziękować koledze Arecki z który zaoferował swoją pomoc i troszkę mi naświetlił sprawę eksploatacji.Na pewno skorzystam z podpowiedzi i jak będzie "już,już" to jeszcze bym się poradził(na pewno nie raz :D ).Jeszcze raz dzięki.

ec2Wze6.jpg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hejki,

 

Cichy, we wspomnianym aucie miale dzisiaj przygode, przez kilka tygodni zaczelo tracic plyn chlodzacy, i co?

Caly dol chlodnicy totalnie zezarty, wymiana trwala 5 godzin, zamiennik nie okazal sie "jeden do jeden" :duh:

 

Ja, jak mowia, biore slub z samochodem, nawet moje byle rozpuszczam po znajomych i rodzinie. Ida z dobre rece :D

Bylo tak, ze jeden ze stajni BMW, kiedy przekazalem z piec lat temu Tesciowi, zeby tez mial troche radosci z jazdy, byl na czarnych blachach...

Pozdrawiam, ///M5

http://i228.photobucket.com/albums/ee124/areckim5/bmw_2000_m5_05.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.