Skocz do zawartości

BMW 530d E60 - PADNIĘTA TURBINA PRZEZ WWW.44TUNING.PL !!


bmwiu

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie! :)

Mam pytanie i prośbę o pomoc do Was związane z moim autem - BMW 530d E60 235ps, przebieg 110tyś.km.

 

Pojechałem ostatnio do firmy tuningowej 44tuning z Opola (http://WWW.44TUNING.PL), żeby zmierzyć parametry auta i podnieść moc silnika. Przed pomiarami wymienili taki gumowy kołnierz przy turbinie na dolocie(podobno lekko już przepuszczał) i przepływomierz(stwierdzili, że przy takim przebiegu może pracować już nie w pełni sprawnie i mogą być złe odczyty). W tym przypadku parametry mierzone t.zw. hamownią inercyjną nakładaną na auto. Jeżeli nazywam coś niefachowo, to przepraszam, ale nie znam się na tym i posługuje się jedynie zasłyszanymi nazwami:) Po pomiarach okazało się, że turbina do ok.3tyś.obr chodzi prawidłowo, osiąga pełną wydajność - jeżeli chodzi o wpółczynnik masy powietrza do dawki paliwa(AFR,lambda) to poziom od 1.20 do 1.40 , a powyżej 3.tyś.obr zaczyna spadać i powyżej 4tyś.obr jest to już 1.12, gdzie podobno krytyczną wartością dla turbiny jest 1.10, bo poniżej tego progu zalicza zgon. Z parametrów w serii wyszło aż 255PS i 565Nm, i wg ekipy spowodowane jest to tym, iż powyżej 3tyś.obr w momencie jak spada wydajność turbiny i tym samym za mało powietrza trafia do silnika, to komputer sterujący "dowala" więcej paliwa, żeby zrekompensować sobie braki w powietrzu i dzięki tej dodatkowej dawce paliwa jest teraz mocniejszy, ale za chwilę się to podobno skończy. Czy tak faktycznie jest? Wgrali mi też program testowy, żeby pomierzyć wszystkie parametry (szczerze mówiąc to z dzisiejszej perspektywy było to totalną głupotą, ale nazwali to właśnie programem testowym i nie wiedziałem, że chodzi o zwiększenie mocy). Chcieli zobaczyć jak się zachowuje turbina i reszta klamotów przy większym obiążeniu i potwierdzili, że program - wyszło 290PS i 645Nm - w żaden sposób nie zmienił pracy turbiny "in plus" a jedynie pogorszyły się jakieś inne parametry - chyba temperatura spalin i coś jeszcze, ale nazwy nie zapamiętałem. Zresztą stwierdzili, że z tą temp. spalin to coś jest nie tak, bo czujnik temp. powinien zasygnalizować przekroczenie dopuszczalnego limitu a tego nie zrobił, i podejrzewali też uszkodzenie czujnika. Po jeździe na tym programie testowym, jak wrócili to słychać było, że turbina pracuje już nie tak jak przed, ewidentnie "wyła" i przy spadających obrotach słychać było chrobotanie, takie "hrrr", jakby się coś zacierało. Ręce mi opadły normalnie i myślałem, że to jakiś czarny sen. :shock: Ustawili auto z powrotem na seryjnych parametrach, ale wycie turbiny pozostało, może troszkę mniejsze, i ten odgłos chrobotania zmalał, ale jest słyszalny. :(

Czy ta turbina faktycznie się kończyła, tylko nie dawała żadnych zewnętrznych objawów? Ja autkiem przejechałem ok.50tyś.km i nogę mam ciężką (autko pali mi średnio niezmiennie 10-11l/100km), ale zawsze dbam o zagrzanie odpowiednie auta i o schłodzenie po forsowanej jeździe - od tej strony podchodzę wręcz pedantycznie do samochodu, zresztą jak do wszystkiego co ma związek z czterema kółkami - i nie zauważylem żadnych zmian w osiągach czy spalaniu auta. Proszę o merytoryczne wyjaśnienie poruszanych przeze mnie zagadnień.

 

Pozdrawiam RK

Edytowane przez bmwiu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na zdrowy chłopski rozum, to powiedziałbym, że auto było już po chipie, jak zawitało do 44. Widać dobrze to turbinie nie zrobiło i może być, że to były oznaki jej końca. Zwiększenie mocy auta o dodatkowe 35KM niestety tylko przyspieszyło zgon. Nie obejdzie się bez podpięcia komputera zapewne. Ciekaw jestem co na to 44tuning z Opola.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko już się wyjaśniło :)

 

Tak jak wcześniej pisałem, odstawiłem auto do ASO.

Po wymianie turbiny i uruchomieniu auta, podłączyli się "online" z centralą BMW w celu weryfikacji programu i różnych danych. Okazało się, że mimo seryjnego programu, auto generuje niewłaściwe odczyty, wskazujące na montaż jakiegoś zewnętrznego urządzenia, modyfikującego pracę silnika. Zaczęli więc intensywnie szukać i okazało się w końcu, że przy głównym komputerze, z prawej strony przy podszybiu pod plastikami, znajduje się "box"... :shock: I to wyjaśnia "anomalie" mające miejsce w moim aucie.

 

Teraz pozostaje wyrzucenia tego gów... - instalacja trochę namotana- i zrobienie programu, tak, żeby wszystko chodziło jak należy. :)

 

Szkoda tylko, że się nie poznali w 44 tuning w Opolu, bo pewnie obyłoby się bez wymiany turbiny. A prosiłem ich o dokładną weryfikację, gdyż kilka lat temu miałem podobny przypadek z A6 3.0tdi(tam był wgrany program, a nie włożony box).

Wg nich turbina generowała ciśnienie 1.20-1.28 bara i jej praca nie była płynna. Ale żadnego dowodu w postaci wydruku z kompa nie ma, tylko słowa... Powiedzieli, że mają jakieś urządzonko pokazujące parametry pracy turbiny "live", bez zapisu danych. Po pomiarze serii, jak u nich byłem, mówili wyłącznie o niekorzystnym AFR - zbyt bogatym - i na tej podstawie ocenili brak wydajności turbiny. A teraz już wiadomo, że było zbyt "bogato", gdyż box zwiększał dawkę paliwa. Nie wiem tylko, czy mógł wpływać na obniżenie jej ciśnienia? Wątek ciśnienia doładowania pojawił się dopiero w kontakcie telefonicznym, kilka dni po...

Na forum znalazłem informację, że w peaku turbina taka jak moja, powinna mieć doładowanie 1.45 w serii. Czy sprawność turbiny na poziomie 85-90% świadczy o jej kończącym się "życiu"? Dziwne to wszystko dla mnie...(delikatnie rzecz ujmując) :evil:

 

Pozdro RK :)

Edytowane przez bmwiu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha! Chciałoby się rzec: "A nie mówiłem?" :)

 

Dla mnie laika sprawa też była wcześniej podejrzana, ale skąd mogłem wiedzieć, że 44tuning nie ma zielonego pojęcia co robi i nawet nie dysponują programem diagnostycznym do BMW. :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Skoro na tym forum pojawiła się informacja o rzekomej cyt: padniętym turbo przez nasza firmę 44tuning.pl to widać czarno na białym, że forumowicz i użytkownik BMW 530D ukrył cześć faktów które dały by inny pogląd na tą sprawę.

 

Użytkownik podpisany tutaj jako R.K uważa siebie za pasjonata motoryzacji i potrafiącego dobrze wyczuć samochód który jeździ. Do tego uważa się za szanowaną osobę w branży medycznej. Jednakże takie przedstawienie sprawy moim zdaniem nie jest na poziomie.

 

Samochód przyjechał do nas na umówiony termin tuningu. W momencie pierwszego z nim kontaktu stwierdziliśmy bardzo zabrudzony filtr powietrza, rozszczelnienie uszczelniacza pomiędzy rurą dolotu powietrza do turbo a turbosprężarką, widoczne zasysanie fałszywego i brudnego powietrza w tym miejscu jak i pomiędzy filtrem a przepływomierzem, bardzo zabrudzoną puszkę filtra, uszkodzona górna pokrywę puszki powodującą zasysanie ciepłego powietrza z komory silnika, wyciek oleju z pod kolektora ssącego.

 

Stwierdziłem w tedy że na pewno nie będziemy dokonywali tuningu tego samochodu gdyż on do tego się nadaje na co Pan R.K zareagował bardzo dziwnie jakby koniecznie chciał dziś wyjechać mocniejszym autem, twierdził iż wziął urlop na tą okoliczność.

 

Powiedziałem, że wykonywanie pomiarów w taki stanie jest mało sensowne gdyż silnik nie jest odpowiednio sterowany, pomiary możemy wykonać po wymianie, filtra, przepływomierza, uszczelniacza i wyczyszczeniu tego układu.

 

Po chwili przemyśleń właściciel poprosił byśmy wykonali pomiary i sprawdzenia tego samochodu gdyż w nadchodzący wtorek jest umówiony do ASO BMW na naprawę.

Po sprawdzeniu dostępności części okazało się, że filtr i przepływomierz jest dostępny w Opolu, uszczelniacz jedynie w ASO we Wrocławiu.

 

Pan R.K opowiedział nam w miedzy czasie swoją historię ze wcześniejszym samochodem kiedy to jedna z firm z Wa-wy mimo iż samochód miał już program tuningowy wzmocniła go jeszcze bardziej uszkadzając silnik.

 

Dlatego powstała decyzja o odczytaniu programu z tego samochodu a Pan R.K stwierdził iż pojedzie szybko do Wrocławia po uszczelniacz.

W miedzy czasie program został zweryfikowany i był on w pełni seryjny (taką procedurę czynimy zresztą zawsze przy każdym samochodzie który do nas przyjeżdża czy generuje seyjne czy inne parametry)

 

Po powrocie Pana R.K z Wrocławia dzięki wyrozumiałości mojego pracownika gdyż pora była już bliska końcowych godzin pracy dokonana została wymiana filtra powietrza, przepływomierza, uszczelniacza wraz z wyczyszczeniem tych elementów.

 

W rozmowie z Panem R.K ustaliliśmy iż w samochodzie jest program seryjny co zostało Panu wręcz fizycznie ukazane na monitorze komputera i a tuning tego samochodu nie będzie dziś i tak możliwy gdyż taki wcześniejszy stan w/w elementów powoduje dostawanie się zanieczyszczeń do turbosprężarki, układu intercoolera, kolektora a w konsekwencji silnika i na pewno wymaga jak na ten moment co najmniej czyszczenia, sprawdzenia szczelności czy fizycznego sprawdzenia turbosprężarki. Co dalej przekażę po wykonaniu pomiarów.

 

Podczas jazdy na jeszcze seryjnym programie okazało się, że analiza spalin AFR wykazuje duży udział paliwa w spalinach, wydajność turbosprężarki niższą od zadanej, pomiar mocy ukazał wyższe parametry mocy i momentu. Do tego turbosprężarka pracuje głośno i wyłączając silnik słychać jak wirnik zwalnia.

 

Dlatego Pan R.K został poinformowany o tym fakcie przy czym anomalia jaka występowała to że przy takich niskim stosunku powietrza do paliwa (AFR) nie odcinało momentu zabezpieczenie wysokiej temperatura spalin (EGT), na które wszyscy w tej branży wiedzą silniki BMW są czułe.

 

Zatem Pan R.K poprosił o to iż juz kilka razy był w ASO jednak oni nie mają takiego sprzętu pomiarowego jak my i byśmy określili ewentualnie co mają sprawdzić jak będzie u nich we wtorek. Nadmieniam, że już klient dostał informację o konieczności zajęcia się turbiną, z mojej strony było zalecenie wymiany gdyż te turbiny nie podlegają regeneracji.

Podniosłem w tedy temat iż zdarzają się sytuacje że przy zmniejszonym stosunku powietrza do paliwa, nawet przy nieco niższej wydajności turbo silnik turbo-diesel może generować wyższa moc i moment, jednakże to co mi nie pasuje to brak reakcji limiterów EGT i AFR na taki rzeczywisty skład spalin.

 

Dodałem, że możemy wykonać ustawienia testowe programu które zmienią założony stosunek limiterów EGT i AFR, nieco zmiany zadanych momentów aby przekonać się czy silnik będzie wykonywał zadane parametry czy mamy do czynienia z samochodem w którym np: był kiedyś box i układ EGT i AFR w tym samochodzie ma pozostawianą jakąś fałszywkę oszukującą ECU.

 

Po nagraniu programu testowego silnik wygenerował większą moc niż założona, analiza spalin AFR doszła do punktu przy dużym obciążeniu do nieco niższe wartości niż wcześniej, mimo iż powinno dojść do "zmniejszania mocy i momentu" przez ustawiony w programie testowym niższy prób parametrów, silnik pracował w pełnym zakresie z pełna mocą, co zostało Panu R.K przedstawione, gdyż nawet dokonał jazdy próbnej w takim stanie.

 

Oczywiście turbosprężarka pracowała jeszcze głośniej co wskazywało na większe obciążenie temperaturowe niż widoczne przez odczyt z ECU.

 

Dlatego Pan R.K został poinformowany, że trzeba będzie przeglądnąć instalację co najmniej tych czujników gdyż albo one są uszkodzone albo pomiędzy nimi a ECU dzieje się zmiana danych ( przy silniku w standardowych miejscach podpinania boxów ni c nie było dodatkowo wpięte), turbo do wymiany, do sprawdzenia także szczelność silnika i weryfikacja stanu tłoków które przez taki nadmiar paliwa i temperaturę przy ostrej eksploatacji mogły ucierpieć, sprawdzenie szczegółowe wydajności tej serii wtrysków oraz kalibracji czujnika CR + wcześniejsze zalecenia.

 

Do tego zaproponowałem, że lepiej było by wezwać Assistance gdyż dalsza jazda takim samochodem nie jest zalecana. Pan R.K stwierdził iż da sobie radę, potrafi jeździć tylko o dziwo poprosił o wymianę na stary przepływomierz gdyż obawiał się iż jak padnie mu turbina podczas jazdy to tak jak kiedyś koledze zabrudzi i zniszczy w tym przypadku nowy przepływomierz.

 

Musze przyznać, że taka decyzja była dla mnie i dla mojego pracownika nie zrozumiała i określona przez nas jako mało odpowiedzialna, jednakże nie mogliśmy zmusić klienta do innego zadziałania.

 

Kończąc już ten przewód na tą okoliczność posiadamy stosowne dokumenty w postaci zlecenia i formularza stanu samochodu jak i świadka.

 

Co więcej Pan R.K wywierał na mnie siły nacisku aby zmienił swoje stanowisko i zapłacił mu za turbinę gdyż w przeciwnym razie będzie opisywał sprawę w internecie. Wiadomo znamiona czego nosi takie działanie.

 

Otrzymał ode mnie informację iż takie działanie jest nieetyczne co więcej nasza firma jest ubezpieczona i może zgłosić szkodę jeżeli uważa się pokrzywdzony do PZU, i to teraz przed wykonaniem jakichkolwiek działań w tym samochodzie (mimo tego nie zgłosił tego osobiście dokonał naprawy a następnie podniósł temat odszkodowania)

 

Na moje wezwanie Pzu zajęło się tą sprawą i po przeprowadzeniu oględzin uznało iż nie było naszego błędu w tej sprawie.

 

Nie możemy dysponować fabryczną diagnozą do BMW wraz z podłączeniem on-line do bazy danych i takową nie dysponujemy. Dysponujemy za to stosowną diagnozą która umożliwia normalne postępowanie jednakże nie posiada dostępu on-line do specjalistycznych tajnych danych producenta.

 

Dlatego jeżeli ktoś uważa, że takie postępowanie z naszej strony jest błędem w sztuce to niech pierwszy "rzuci kamieniem".

 

P.S przed podjechaniem do ASO Pan R.K mimo naszych zaleceń użytkował samochód bardzo ostro co potwierdził w korespondencji e-mail, potwierdza to bardzo nieodpowiedzialne zachowanie czy działanie. Ponadto otrzymał z mojej strony informację jeszcze przed zakończeniem naprawy nim ASO sprawdzało samochód on-line iż otrzymałem informację z innego ASO iz mieli podobną sytuację gdzie silnika miał uszkodzone kilka elementów osprzętu i miał wpiętego box-a i ukrytego w komorze gdzie ECU, który został dopiero wykryty po podłączeniu online.

 

Na taki wpis dysponujemy setkami zadowolonych klientów których nie interesuje i nie mają wręcz czasu do pisania opinii na forach, za tak przeprowadzoną diagnostykę i odstąpienie od tuningu są bardzo wdzięczni, gdzie w miejsce tego mogli znaleźć wiele firm które mniej patrzyło by na stan samochodu i jak klient płaci dokonaliby tuningu.

 

Jest mi niezmiernie przykro, że to cudo techniki komunikacyjnej wykorzystywane jest w tak przykrych celach.

 

Tutaj przykład naszego podejścia jak i działania:

 

http://www.44tuning.pl/masz-samochod-bmw-z-silnikiem-20-d-204-km-czy-30-d-306-km

 

W razie pytań jestem dostępny pod tel. 604 532 800

 

Z wyrazami szacunku

Robert JM Halicki

Mistrz Polski w Wyścigach

http://www.44tuning.pl

Edytowane przez 44tuning.pl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogę dodać że na jazdę próbna z Panem R.K pojechał mój pracownik, który niegdyś siedział na moim prawym fotelu w kilku rajdach, po powrocie z jazdy próbnej cieszył się, że ma nogi na ziemi.

 

Cóż była to jazda z cyklu "Pedal to the Metal".

 

Na tą okoliczność mamy też takie informacje w korespondencji e-mail jak i z resztą Pan R.K nie krył tego nawet w wypowiedzi na forum.

 

Jako pasjonat motoryzacji mogę powiedzieć jedno, że w tym przypadku zbiegły się co najmniej trzy kwestie, kiepski box dodający mocy i "oszukujący" Ecu szczególnie blokujący system zabezpieczeń przed przeciążeniem, zbyt ciężka noga jak i mniej odpowiedzialne działanie użytkownika.

 

Przyznam rację, że użytkownicy lubiący gdzie i kiedykolwiek stosować technikę "Pedal to the Metal" powinni jeździć "wolno ssakami", w tedy jest mniej powodów do tego typu awarii.

 

Natomiast gdy użytkownik rzeczywiście dba o samochód, po tuningu będzie go odpowiednio traktował po prostu jak samochód seryjny a nie wyczynowy to spokojnie diesel-em po tuningu można wykonywać odpowiednie przebiegi.

 

Pozdrawiam

 

Robert JM Halicki

Mistrz Polski w Wyścigach

44tuning.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zastanawiam się jak to możliwe, że przy lekko niedomagających parametrach osprzetu (zbyt niskie doładowanie) samym zwiększeniem dawki paliwa auto generowało znacznie wyższa moc? czy jest to możliwe, przy serii? czy nie naprowadziło to Was, że auto może być już po programie albo, żeby szukac tego nieszczęsnego boxa? Jak to możliwe, że go nie wykryśliscie?

sadzomiotacz pędzony gnojówką


Sprzedam swoje BMW E91 320d 163 KM 2006 390 kkm, Navi Prof., panorama, bezwypadkowe, zadbane, pewne. Info - priv

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie :)

 

Moje posty pisane były na bieżąco i relacjonowały to, co zaszło w firmie „44 tuning”. Przede wszystkim na początku, były próbą znalezienia pomocy i odpowiedzi, co tak naprawdę się stało z moim autem, że doszło do tak poważnej awarii w trakcie jego testów, jak się później okazało - po wgraniu programu modyfikującego. Widząc jednak, jakimi standardami moralnymi i jakościowymi kieruje się firma, najpierw okłamując mnie co do faktycznych powodów awarii i wymyślając różne teorie, a później napuszczając na mnie adwokata – jak się w późniejszym czasie okazało standardowa procedura tej firmy w tego typu sytuacjach – uznałem, że nie będę milczał i postaram się moją sprawę przedstawić możliwie najszerszemu gronu potencjalnych klientów t.zw. chiptuningu.

 

Nie będę się nawet odnosił do przedstawionego ostatnio przez Pana Roberta Halickiego stanowiska, gdyż w wielu punktach jest po prostu kłamliwe i mocno odbiega od stanu faktycznego - to już jest sprawa tego Pana, jeśli decyduje się brukać swoje imię za cenę paru tysięcy złotych.

 

Przyznaję, moja wiedza na temat tuningu przed wizytą w firmie „44tuning” była bardzo skromna i pewnie to mnie zgubiło, gdyż dzisiaj wiedząc, jak faktycznie powinna wyglądać taka modyfikacja, to po paru zdaniach ze strony Pana Roberta i tym co zobaczyłem na miejscu w Opolu, po prostu zrezygnowałbym z usługi i odjechałbym stamtąd naprędce.

 

Na szczęście są też osoby o zupełnie odmiennym podejściu i wartościach, takie jak chociażby Bobik z Wrocławia – osoba znana i ceniona za swoją wiedzę z zakresu szeroko rozumianego tuningu, zarówno elektronicznego jak i mechanicznego – która może powiedzieć coś w kwestii diagnozowania i naprawiania samochodów po nieudanym i psującym tuningu w firmie „44tuning”, w tym i mojego.

 

Jeśli ktoś będzie zainteresowany, to bardzo chętnie prześlę ekspertyzę przedstawiająca stan mojej turbosprężarki oraz powody jej uszkodzenia a także raport z pełnej diagnostyki komputerowej pokazującego, co zaszło w moim aucie po ingerencji ekipy z Opola.

 

Co do sprawy PZU, nadmienię tylko, iż została ona zgłoszona przeze mnie – ku zdziwieniu Pana Roberta Halickiego, gdzie później ponad miesiąc czasu zwlekał z przesłaniem stosownych dokumentów, o które prosił ubezpieczyciel. Dopiero ostatnio otrzymałem decyzję odmowną odnośnie wypłaty odszkodowania, opartą na tym, iż firma „44tuning” poinformowała o przeprowadzeniu wyłącznie diagnostyki silnika w moim aucie, nie mówiąc nic o wgraniu programu modyfikującego(!!!), i na podstawie tych informacji, firma PZU nie dopatrzyła się związku przyczynowo-skutkowego między przeprowadzonymi czynnościami w moim aucie a jego awarią. Oczywiście sprawa została przekazana do centrali PZU, a także moja kancelaria prawnicza rozważa podjęcie odpowiednich działań w związku ze złożeniem nieprawdziwych informacji w procedurze odszkodowawczej.

 

Medium, jakim jest Internet, ma służyć dobru ogólnemu. I jeśli działają takie firmy jak „44tuning”, które w głównej mierze kreują swój nieskazitelny, profesjonalny, lecz niestety nieprawdziwy wizerunek, i to właśnie wykorzystując do tego narzędzie, jakim jest Internet, to ja na pewno nie będę milczał, bo dla mnie zawsze był, jest i będzie najważniejszy Człowiek. A jeśli poprzez zamieszczone przeze mnie informacje, choć jedna osoba zastanowi się i poszuka, gdzie najlepiej zrobić modyfikację auta, i uchroni ją to przed taką sytuacją, jaka spotkała mnie i wielu innych właścicieli pojazdów, to dla mnie będzie to już sukces.

 

Pozdrawiam Robert Komander

 

email: robertk_r@wp.pl

 

P.S.

Wspomnę tylko, że ostatnim swoim autem, jakim był Mercedes W211 320cdi przejechałem od nowości 350tyś.km w 4lata, bez najmniejszej awarii silnika i jego osprzętu. Wszystkie swoje auta serwisuje w ASO co 15tyś.km (a nie 30tyś.km jak podaje najczęsciej producent), a na 3 dni przed wizytą w firmie "44tuning" - BMW przeszło duży przegląd w Inchcapie we Wrocławiu.

Edytowane przez bmwiu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, to kolejny przykład na to, że po pierwsze do szaleństw benzyna, a po drugie, jeżeli silnik nie wystarcza, to zmieniamy samochód na mocniejszy w serii. A tak chytry traci dwa razy.

 

Kwintesencja - nic dodać nic ująć. Dobrze napisane.

Kiss French. Wear Italian. Drive German.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, to kolejny przykład na to, że po pierwsze do szaleństw benzyna, a po drugie, jeżeli silnik nie wystarcza, to zmieniamy samochód na mocniejszy w serii. A tak chytry traci dwa razy.

 

Kwintesencja - nic dodać nic ująć. Dobrze napisane.

 

Podpisuję się pod tym w 100% :)

 

Nie każdy jednak, kto decyduje się na chiptuning, używa auta zaraz do szaleństw. Po pierwsze : robię autem od 5 do 7 tyś.km miesięcznie, często jeżdżąc w kilka osób z bagażami, i przy tym natężeniu ruchu po prostu trudno czasami było mi bezpiecznie i bezstresowo wyprzedzić np. kilka tirów jadących zderzak w zderzak. Po drugie : moja wersja auta to X-drive, czyli z napędem na cztery koła i nie występuje już wyższa wersja silnikowa z tym napędem, a ze względu na miejsce zamieszkania, porą zimową niestety poruszanie się autem z napędem na jedną oś, jest w zasadzie niemożliwe. Po trzecie : w garażu mam dwa auta z silnikami na benzynę - sportowe o pojemności 6litrów i kabriolet o pojemności 4.8 litra, więc jak mam czas i ochotę, to naprawdę mam się czym wyszaleć :D

Edytowane przez bmwiu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze względu na otrzymywane liczne pytania drogą emailową od forumowiczów dot. różnych kwestii związanych z moją wizytą w firmie „44tuning”, pozwolę sobie odpowiedzieć na nie w jednym poście, przytaczając rozliczne fakty, tak żeby nikt nie miał wątpliwości, co do wiarygodności i uczciwości tejże firmy reprezentowanej przez Pana Roberta Halickiego.

 

W kwestii przepływomierza:

 

w aucie po naprawie zamontowany został oryginalny przepływomierz, ten sam który był wcześniej, gdyż ten zamontowany przez Panów z „44tuning” – zamiennik Boscha – generował błędy. W trakcie pobytu w Opolu, o czym pisałem w pierwszym poście o przebiegu całej sytuacji, Pan Robert Halicki stwierdził konieczność wymiany przepływomierza ze względu na przebieg auta wynoszący ponad 100tkm, przy którym wg niego w autach BMW ulega on już zabrudzeniu i zużyciu, i jego praca jest na granicy błędu, tak więc wykonywanie jakichkolwiek pomiarów czy tym bardziej modyfikacji auta wg niego, nie miało najmniejszego sensu. Co do samej adaptacji nowego przepływomierza, na co również zwróciłem uwagę, bo w BMW E60 nawet jak się wymienia akumulator, trzeba zrobić odpowiednią adaptację - Pan Robert powiedział, że auto miało włączony zapłon przez 5 minut i przepływomierz się w tym czasie sam zaadaptował i że nie ma na to żadnej specjalnej procedury.

 

W kwestii turbiny i instalacji "boxa" (kluczowe):

 

po wykonaniu jazdy testowej z wykonaniem analizy AFRu, Pan Robert Halicki stwierdził, że w aucie kończy się turbina, gdyż ze składu spalin wychodzi, że za mało daje ona powietrza, a za dużo jest w nich paliwa. Było to dla mnie delikatnie mówiąc sporym zaskoczeniem, gdyż ani auto ani sama turbina nie dawały żadnych symptomów, żeby coś mogło dziać się niedobrego. Na moje pytania i wątpliwości, że przecież turbina pracuje normalnie i nie słychać, żeby coś złego się z nią działo, Pan Robert Halicki nie potrafił racjonalnie tego wytłumaczyć i cały czas powoływał się na tą analizę spalin, wg której jednoznacznie świadczyło, że turbina straciła swoją wydajność. Aspekt rzekomej głośnej pracy turbiny w momencie mojego przyjazdu i jeszcze przed ingerencją „44tuning” pojawił się w późniejszych kontaktach, jak opisałem całą sytuację na forum. Po krótce powiem, że turbina nie nosiła żadnych znamion zużycia eksploatacyjnego. Doszło w niej do przegrzania osi wirnika, jednak nie występowały ślady spalonego oleju na wałku wirnika, co wg ekspertyzy świadczy jednoznacznie o krótkotrwałym działaniu ponadnormatywnych temperatur, czyli po zmianie programu silnika. Co do instalacji boxa, to jest ona autorstwa niemieckiej firmy Steinbauer ( http://www.steinbauer.cc/neu ), w której poprowadzone były kable do każdego wtryskiwacza z osobna, a także niezależne zasilanie do akumulatora, co również obrazuje sposób jej "ukrycia". Dla zainteresowanych prześlę ekspertyzę na maila.

 

W kwestii stanu technicznego auta ogólnie:

 

auto w dniach 14 i 15 lutego, czyli na 3 dni przed wizytą w „44tuning” było na dużym przeglądzie w Inchcapie we Wrocławiu, gdzie nie stwierdzono żadnych błędów podczas pełnej diagnostyki auta, co jest potwierdzone oczywiście raportem. Jakikolwiek spadek wydajności turbiny sygnalizowany byłby przez czujnik ciśnienia, który znajduje w układzie turbodoładowania, a wszystkie parametry były w normie. Poziom oleju od ostatniej wymiany, która miała miejsce 15tyś.km wstecz, również nie uległ zmianie. W trakcie przeglądu wydarzyło się małe „nieszczęście”, gdyż podczas wymiany filtra powietrza wyłamał się jeden z gwintów z plastikowej obudowy, która została przez serwis zamówiona, a także zostało zauważone minimalne pocenie się w jednym miejscu przy kolektorze ssącym – wg serwisu na tamten moment niewymagające interwencji, lecz zawsze podchodząc do stanu technicznego auta wręcz pedantycznie, a także słysząc z różnych źródeł o uszkadzających się klapkach w 3.0d, umówiłem się na następny tydzień, że wraz z wymianą obudowy filtra powietrza, sprawdzą wspomniany kolektor.

 

Know-how firmy "44tuning", refleksja i wnioski:

 

Największym moim błędem było to, że pojechałem do Opola po wyczerpującej podróży z której wróciłem nad ranem. Nie chciałem jednak przekładać wizyty, gdyż prowadząc firmę zatrudniającą przeszło 350 osób, moje zasoby czasowe są mocno ograniczone. Parokrotnie zapalała mi się czerwona „lampka” w trakcie wizyty w „44tuning”, ale myślałem, opierając się na informacjach powziętych ze strony http://www.44tuning.pl – że to niemożliwe, powiem kolokwialnie, żeby chłopaki taką „ściemę” robili. Pierwszy raz przeszło mi przez myśl, że coś jest nie do końca tak, jak przyjechałem do siedziby wielkiej, renomowanej firmy – wg tego co podają w serwisie internetowym - a tam malutki garażyk – pięć razy mniejszy od mojego prywatnego w domu – do którego ledwo się zmieściłem autem na szerokość i miałem problem, żeby wysiąść z auta, żeby drzwi nie obić o ścianę. Drugi raz, jak ta opisywana wspaniała hamownia światowej klasy firmy, o której tak szumnie głoszą w Internecie, okazała się małym krążkiem zakładanym na koło samochodu. Na moje pytanie o hamownie rolkową, dowiedziałem się od Pana Roberta, że te wszystkie hamownie rolkowe i obciążeniowe są kiepskie, bo przekłamują wyniki, a ta jego jest mega profesjonalna i wykorzystują ją w profesjonalnym sporcie, nawet w formule 1. Powiem Wam, że jak zostałem sam z jednym z pracowników i jak zobaczyłem, jak zabiera się za wymianę filtra powietrza, to sam się w to wszystko włączyłem, bo nie mogłem patrzeć na „profesjonalizm” tego Pana. Sam kiedyś w wolnych chwilach lubiłem pogrzebać w swoich autach i sprawność manualną mam niezłą, a wymiana filtra powietrza w E60 wymaga trochę zachodu, a ten Pan nie miał o tym bladego pojęcia. Poza tym sama ta wymiana była wątpliwa, bo w ciągu tych 3 dni przejechałem ok.2tkm, ale wg ekipy "44tuning" filtr był mocno przybrudzony i należało go wymienić.

 

Kolejny raz, wydało mi się zastanawiające, jak Pan Robert „zczytał” oryginalny program z mojego auta i powiedział, że idzie wysłać go mailem do jakiegoś speca w Austrii, a na moje pytanie, dlaczego sami nie piszą programów – dowiedziałem się, że ten Pan od programów to jest guru w tej dziedzinie – jedna z 3 osób na świecie, która rozgryzła i rozpracowała sterowniki na czynniki pierwsze, i to co on potrafi zrobić, to nikt w Polsce nie potrafi, i że robi takie przyrosty o których inni mogą pomarzyć. Na moje stwierdzenie, że są przecież takie firmy, jak chociażby „Masters Tuning” znana w całej Polsce, i że z tego co słyszałem w jednym z programów na TVN Turbo, w którym występował Pan Marek Staszewski pokazując modyfikację auta, taki program powinien być pisany na hamowni pod konkretne auto, Pan Robert powiedział (nie lubię się paplać w szambie, ale myślę, że to może zobrazować mentalność Pana Roberta Halickiego), że Pan Marek to się uczy od nich i że jak kiedyś wprowadzili jakiś nowy program, to Pan Marek do nich zadzwonił z pretensjami, że jak oni mogą mieć, skoro On jeszcze nie ma? Na co Pan Robert stwierdził z rozpierającą dumą, że przecież są najlepsi w branży. Szkoda naprawdę to opisywać, bo jest to poniżej powszechnie uznawanego poziomu.

 

Oczywiście, tak jak już kiedyś pisałem, nie miałem pojęcia, że wgrali mi program, bo Pan Robert nie mówił nic o zwiększaniu mocy, a jedynie o zdiagnozowaniu turbiny, żeby sprawdzić, czy nie ma jakiegoś błędu w oryginalnym oprogramowaniu, co powoduje, że nie funkcjonuje tak, jak powinna. Twierdził, że już się spotkał kilkakrotnie z takim przypadkiem. Po wykonaniu jazdy w czasie której "diagnozował" turbinę programem testowym, wrócił zmieszany i powiedział, że auto wygenerowało 290PS i 635Nm, i tak naprawdę nie wie dlaczego? Stwierdził jednak, że jak już auto ma takie parametry, to żebym się nim przejechał i zobaczył jak jeździ, bo po wymianie turbiny i wgraniu właściwego programu, tak właśnie będzie jeździło. Niepotrzebnie dałem się namówić na tę jazdę, ale nie zdawałem sobie wtedy sprawy, że to Pan Robert wykończył mi turbinę, bo gdybym miał taką wiedzę, która nabyłem w ciągu kilku kolejnych dni, to bym po prostu wezwał Policję i kazał spisać protokół z całej sytuacji.

 

Mając informację, że coś niedobrego dzieje się z turbiną, kto o zdrowych zmysłach, kazałby sobie wgrać program?

 

 

Luźne dywagacje (z przymrużeniem oka):

 

Jako ciekawostkę powiem, że praca nowej turbiny – także oryginał BMW - jak dla mnie, jest minimalnie głośniejsza od tej pierwszej, i co to może oznaczać? :lol:

 

Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że za tą całą „szopkę” i za popsucie auta zapłaciłem im 1000zł. Najwyraźniej Pan Bóg jak chce czasami ukarać człowieka, to mu rozum odbiera – widocznie musiałem mieć jakieś grzechy na sumieniu. :wink:

 

Pozdrawiam Robert Komander

Email: robertk_r@wp.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.